Sposoby na włamanie, czyli jakie pomysły mają złodzieje?

Sposoby na włamanie, czyli jakie pomysły mają złodzieje?

Złodzieje wciąż prześcigają się z policją. Gdy jedne metody przestają się sprawdzać wymyślają kolejne, aby przechytrzyć funkcjonariuszy. Nie inaczej było w pierwszej połowie roku. Niemal w całym kraju dochodziło do kradzieży bądź prób okradania mieszkań. I choć przeważnie złodzieje dostawali się do domów przez otwarte okna, kilu z nich wykazało się szczególną pomysłowością, która zaskoczyła absolutnie wszystkich. Takie sytuacje miały miejsce między innymi w Hajnówce, Krakowie, Warszawie oraz innych miastach. Poznajmy najbardziej dziwne i szalone sposoby współczesnych złodziei.

Szalone sposoby (nie) dla każdego

Jak donosi jeden z popularnych portali internetowych w pewnym mieście doszło do włamania bez…włamania. Złodziej zdecydował się bowiem na wejście po rusztowaniu aż na 10 piętro. Przez uchylone okno włożył bambusowy kij, a następnie ukradł właścicielce mieszkania torebkę. Co najciekawsze nawet przez chwilę nie przebywał w jej mieszkaniu. Kolejnym nietypowym wypadkiem była próba kradzieży kabli elektrycznych z nowopowstałego i jeszcze niewykończonego mieszkania. Złodzieje postanowili wybić dziurę w dachu i tamtędy dostać się do środka. Pomimo, że powyrywali ze ścian wszystkie przewody elektryczne zostali natychmiastowo ujęci – niemal na gorącym uczynku.

Fachowiec i złodziej w jednym. Jak donosi warszawska policja pewien mężczyzna wpadł na pomysł, w jaki sposób dorobić sobie do codziennej pracy. Będąc zatrudnionym w ekipie remontowej regularnie okradał mieszkania, w których przeprowadzano remonty. Jak ustalili funkcjonariusze udało mu się pozyskać kilka tysięcy złotych, parę power banków oraz bezprzewodowe słuchawki. Został zatrzymany w trakcie kolejnego remontu w domu klienta.

Tradycyjne metody wciąż są w „modzie”

Niestety wiele z tradycyjnych, dobrze znanych metod policji wciąż działa. Ludzie wyjeżdżają na wakacje zostawiając domu z otwartymi oknami, które zapraszają złodziei do środka. Apele funkcjonariuszy na nic się nie zdają. Wciąż dzieją się dokładnie te same sytuacje w różnych regionach Polski.