Nieuzasadnione zgłoszenie na policję przez mieszkańca Hajnówki kończy się karą
Scena z jednego z mieszkań w Hajnówce mogła wydawać się niezwykle dramatyczna, gdy kobieta, wciąż mieszkająca tam, wezwała policję. Twierdziła, że były partner wraz z kolegą odmawiają opuszczenia jej lokum, a co gorsza, niszczyli jej dom. Wyraziła również obawy co do powrotu do własnego mieszkania. Sytuacja jednak przybrała zupełnie inny obrót, kiedy na miejscu pojawili się funkcjonariusze. Zamiast chaosu i przemocy, zastali gospodynię i mężczyzn spokojnie delektujących się alkoholem. Okazało się, że 46-letnia kobieta bezpodstawnie wezwała służby.
W ciągu dnia dyżurny policji w Hajnówce otrzymał alarmującą wiadomość. Kobieta zgłosiła awanturę w jednym z mieszkań w mieście, twierdząc, że jej były partner i jego kolega niszczą jej wnętrza i odmawiają wyjścia. Wyraziła strach przed powrotem do mieszkania i powiedziała, że czeka na funkcjonariuszy przed blokiem. W odpowiedzi na zgłoszenie, patrol natychmiast udał się pod podany adres.
Przybycie policjantów na miejsce zgłoszenia odsłoniło inną niż oczekiwano rzeczywistość. Zamiast zniszczeń i konfliktów między lokatorami, funkcjonariusze natrafili na 46-latkę i trzech mężczyzn spokojnie pijących alkohol. Nie zaobserwowali żadnych śladów awantury czy zniszczeń mieszkania. Kobieta przyznała, że sama wpuszczała gości do swojego domu, a mężczyźni potwierdzili, że nie byli proszeni o opuszczenie mieszkania. W wyniku nieuzasadnionego wezwania służb, kobieta została ukarana mandatem w wysokości 500 złotych.