Złodziej z Białegostoku złapany w Warszawie!!
Nie tak dawno temu Białystok dopadła fala kradzieży katalizatorów. Tylko w jednym dniu zostały wymontowane aż dwa takie urządzenia. Właściciele oszacowali straty na kwotę ponad 10 tysięcy złotych. Na przełomie czerwca i lipca rozpoczęło się śledztwo. Choć mieszkańcy osiedli Dojlidy i Leśna Dolina nie spodziewali się przełomu, ostatecznie zatrzymano wszystkich podejrzanych w tej sprawie.
Zuchwałe kradzieże katalizatorów w Białymstoku
Jak zostało już wspomniane wcześniej, kradzieże nastąpiły na dwóch osiedlach w Białymstoku. Wówczas z pojazdów wymontowano katalizatory, których łączny koszt wyniósł około 10 tysięcy złotych. W minioną środę została zatrzymana para trzydziestolatków. Policja poszukiwała ostatniego podejrzanego, który ostatecznie wpadł w ręce funkcjonariuszy we wtorek. Okazał się nim być dwudziestosiedmio letni mężczyzna. Do zatrzymania doszło w Warszawie, z której pochodził podejrzany.
Szybkie śledztwo zakończone sukcesem
Policjanci z białostockiej komendy policji do spraw przeciwko mieniu ustalili szybko dane personalne oraz miejsce pobytu osobnika, który najprawdopodobniej towarzyszył zatrzymanej parze w kradzieżach. Mężczyzna wpadł, ponieważ cały proceder został uwieczniony na miejskim monitoringu. Policjanci z Białegostoku poprosili o pomoc Warszawskich kolegów, którzy ostatecznie dokonali zatrzymania. Wobec zgromadzonych, niepodważalnych dowodów mężczyźnie postawiono dwa zarzuty kradzieży. Za takie czyny kodeks karny przewiduje pozbawienie wolności do lat pięciu.
Jak widać współpraca między miastowa w obrębie poszukiwania przestępców ma się całkiem nieźle. Funkcjonariusze szybko uporali się z niezbędnymi formalnościami a podejrzany trafił do aresztu. Teraz to sąd podejmie decyzje o ostatecznym wymiarze kary. Przestępstwa kradzieży wciąż się zmorą funkcjonariuszy na terenie całego kraju. Złodzieje czują się bezkarni, co jak pokazuje ostatnia sytuacja nie jest właściwym podejściem. Takich sukcesów policja odnotowuje coraz więcej. I jak się okazuje, w wielu przypadkach to właśnie monitoring stanowi główne źródło stawianych przed sądem zarzutów